Bardzo długo język polski można było usłyszeć na ulicach miasta, jak i w okolicznych wsiach. W 1666 r. (a więc gdy Śląsk był już austriacki) dla dzieci z wrocławskich rodzin kupieckich otwarto Miejską Szkołę Polską. W okresie wojny trzydziestoletniej ludność Śląska poniosła znaczne straty, były one jednak większe wśród ludności protestanckiej, głównie niemieckojęzycznej, co sprzyjało repolonizacji niektórych terenów m.in. przez napływ osadników z ziem Rzeczypospolitej.„Dotąd bowiem używają oni prawie wyłącznie obcej, polskiej mowy i dlatego nie mogą przedstawić swoich potrzeb i porozumiewać się z naszymi urzędnikami inaczej jak przez tłumaczy (...) Zarządził książęca łaskawość tymże wójciczanom, którzy mówią po polsku i dotychczas posługują się językiem polskim, ażeby w ciągu najbliższych 5. lat nauczyli się i używali niemieckiego, powstrzymywali się od polskiego i nie postępowali inaczej.”
W XVI i XVII w. zaczęły wymierać ostatnie linie książąt piastowskich panujących na Śląsku – ostatnią była linia brzesko-legnicka, a ostatnim jej przedstawicielem był Jerzy Wilhelm IV (zm. 1675). Po pierwszej wojnie śląskiej, w roku 1741 Wrocław dostał się pod panowanie Prusaków. Nowa administracja przystąpiła do zorganizowanego rugowania języka polskiego i polskości z przestrzeni publicznej. Pomimo administracyjnych szykan pruskiej administracji w stolicy Dolnego Śląska powstawały w XIX wieku polskie organizacje społeczne, religijne, naukowe, gospodarcze i kulturalne. W 1816 roku we Wrocławiu powstała jedna z najstarszych polskich korporacji studenckich – Polonia. Jeszcze w XIX wieku prawobrzeżną część miasta na wschodnim brzegu Odry nazywano „Polnische Seite” - Polską Stroną. Proces germanizacji ludności Śląska potwierdzał w swej relacji z podróży do Wrocławia z roku 1860 Józef Ignacy Kraszewski:
Szacuje się, że na przełomie XIX i XX wieku mieszkało we Wrocławiu ok. 20 tys. Polaków . Z czasem ludność polskojęzyczna zaczęła się stopniowo asymilować, a język niemiecki, nauczany w szkołach i używany w urzędach wyparł język polski. Wrocław jako centrum życia gospodarczego i kulturalnego zachował jednak swą siłę przyciągania. Atrakcyjność miasta wzrosła wraz z jego znaczącym rozwojem w XIX wieku. Do metropolii nad Odrą zaczęło przybywać coraz więcej Polaków z Wielkopolski, Górnego Śląska i Pomorza. Dla wielu generacji Polaków miejscem zdobywania wykształcenia akademickiego stał się utworzony w 1811 roku Uniwersytet im. Fryderyka Wilhelma. Położenie Polaków zmieniło się radykalnie w 1918 r. po utworzeniu państwa polskiego. Część z nich zdecydowała się zamieszkać w jego granicach. We Wrocławiu powstał polski konsulat. W mieście wznowiły po wojennej przerwie pracę polskie organizacje świeckie i kościelne. Kluczową rolę w życiu organizacyjnym odegrał Związek Polaków w Niemczech, którego oddział powstał w mieście nad Odrą w 1923 roku. Przyjezdnych mogły wówczas mocno dziwić polskie nazwiska właścicieli sklepów czy punktów usługowych widoczne na szyldach i w witrynach. W mieście działała drużyna harcerska im. B. Chrobrego, liczne polskie Towarzystwa jak np. "Czytelni Ludowych", „Lutnia Wrocławska", gimnastyczne "Sokół", a według niepisanego prawa jeden z biskupów pomocniczych musiał władać językiem polskim. Dodać należy, że biskupstwo wrocławskie nigdy nie zostało odłączone od metropolii gnieznieńskiej, przy której pozostało do roku 1821. Po tej dacie podlegało bezpośrednio Rzymowi. Nawet kard. Bertram, już po dojsciu nazistówdo władzy, nie zgadzał się na wprowadzenie zakazu spowiedzi po polsku.„(...) germanizacja do dziś dnia nie potrafiła w nim zatrzeć śladów dawnego, słowiańskiego pochodzenia. Wrocław jest, już można powiedzieć, półpolskim miastem, część jego za Odrą, przy Tumie, nawet dotąd polską się zowie i u wrót stolicy Śląska już mowę naszą posłyszeć możemy”.

